wtorek, 26 czerwca 2012

Domy Japońskie

W niedzielę 24 czerwca, odbyły się kolejne warsztaty - Dom Japoński. Przywitała nas Pani w tradycyjnym stroju KIMONO,a na nogach miała dziwne buty. Niektórzy próbowali nawet w tym chodzić :)
W części teoretycznej zapoznaliśmy się z wyglądem tradycyjnego wnętrza domu japońskiego oraz z charakterystycznymi dla architektury tego kraju materiałami budowlanymi (drewno, papier). Uzupełnieniem tej części był pokaz kaligrafii (potrzebnej do późniejszego ozdobienia kakemono) oraz prezentacja przedmiotów związanych z kulturą japońską.




 Narysowałam kota i podpisałam po japońsku!


W drugiej części  pracowaliśmy w 5–8 osobowych zespołach. Zadaniem każdego zespołu było wykonanie wnętrza japońskiego domu wraz z wyposażeniem. Zespoły otrzymały elementy do budowy ścian (odpowiednio przycięta tektura o wymiarach 1m x 2 m, kalka techniczna, klej), papier i farby do wykonania kakemono, materiały do wykonania tatami i mebli.





Oto Nasze wspólne dzieło, japoński pokój z moim własnym kakemono !


niedziela, 3 czerwca 2012

Dzień Dziecka

Dla mnie ten wyjątkowy dzień zaczął się w piątek i trwał do niedzieli !!!




Piątek spędziłam z koleżanką i kolegami w Bobolandii!!!
Szaleliśmy cały dzień! 




Natomiast w sobotę odwiedziłam Teatr Lalek :

był spektakl Bajkobusa,
pyszna zabawa na placu zabaw,
 konkursy z nagrodami !!!
 A na spacerze bulwarem, spotkaliśmy kolorowe gołębie :)
Wracając do domu, wstąpiliśmy do Humanitarium. I wzięłam udział w Laboratorium  " Wyczaruj Bańkę"







Ufff, to był dzień pełen wrażeń, ale i niedziela zapowiada się rewelacyjnie!

 Festyn "Na Grobli" - jeździłam na kucyku i na prawdziwym dużym koniu !!!


 To moje największe marzenie - czarny koń z białą gwiazdą na czole, nazwałabym go Piorun!!!!


ha, haha, a potem była walka bokserska!


Po południu spacer do rynku, Bulwarem Staromiejskim

widzieliście! Rzeźby na drzewach!
 mały stary Wrocław
 i piękny brązowy gołąb
nad fosą karmiłam ptaki, piękna rodzinka :)


aha, znalazłam Krasnala Harcerza ! Wiecie gdzie jest?

 no i oczywiście Florianek :)

A na koniec w rynku złapał nas deszcz i szybko uciekaliśmy do auta :) Nogi mnie bolą, fajnie było!